omyk napisał(a):Wydaje mi się, że jak słyszysz konkretny dźwięk, to jednocześnie też automatycznie wiesz, jaka jest odległość między nim a poprzednim, nie dlatego, że wyobrażasz to sobie na pięciolinii czy na klawiaturze, ale słyszysz interwał 
No racja słysze interwał, ale nawet się nad tym zbytnio nie zastanawiam jaki to interwał. Bo po co?

skoro wiem że idzie a, cis, d h itp. ja rozpoznaje melodie po wysokości dźwieków . Tak jakby „na pamięć” znam jak brzmi be czy gis, po prostu tak myślę sobie dźwiękami a na interwałach nie skupiam się wogóle. Tak jakby mam inny tok myślenia

Nie muszę też mysleć interwałami potem przerabiac to na konkretne dźwięki, po prostu- pisze co słyszę
To troche na tej zasadzie. Wiesz jak brzmi trójdźwięk w tonacji durowej w tonice, to najprostrze c, e g. I gdy go słyszysz nie zastanawisz się „ najpierw będzie tercja wielka, potem tercja mała, tylko wiesz że to będą dźwięki c,e,g albo też do mi sol , jak kto woli bo znasz to „na pamięć”
omyk napisał(a):Choć ja mam odwrotnie, dla mnie bardziej intuicyjny jest interwał, natomiast co do dźwięków muszę się zastanowić, odnieść do wyobraźni i mogę się przy tym pomylić.
Tak Gosiu ma większość ludzi, to są ci co nie mają słuchu absolutnego. Ale to,czy się mylisz czy nie to też kwestia wyćwiczenia na ile prawidłowo i sprawnie „przerobisz sobie w głowie” interwały na konkretne dźwięki. Na pewno zdecydowanie łatwiej jest jak gra się na instrumencie z nut. Ponieważ nie tylko słyszysz interwały,melodie ,ale też widzisz graficzny zapis. Albo niektórzy mają taka pamięć że grając np. na pianinie kojarzą konkretne interwały z odległościami klawiszy na klawiaturze. Wtedy też sprawniej idzie „ przerabianie „ interwałów na konkretne dźwięki.
ale dziwnie się pisze o tym po takiej długiej przerwie w edukacji muzycznej