Marek MRB
Stały bywalec
    
Liczba postów: 1,498
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
|
omyk napisał(a):Owszem, z socjologicznego punktu widzenia pewnie tak. Podstawa głoszenia Dobrej Nowiny nie opiera się jednak ani na znajomości (i dostosowaniu głoszenia do) psychologii osoby, ani psychologii społeczeństwa (mimo, że niektóre 'techniki' pomocne w głoszeniu mogą czerpać z doświadczenia psychologów i robią to). Głoszenie Dobrej Nowiny jest zawsze głoszeniem Prawdy, więc jeśli Bóg ma dla nas plan (zamysł, projekt, obojętne to dla mnie, jak to nazwiemy) i jeśli Słowo Boże nam o tym mówi, to znaczy, że jest to prawda i jest to ważne dla nas. To jest wiadomość od Boga dla nas. Jak więc możemy decydować, komu ta wiadomość jest potrzebna, a komu nie?
W podobny sposób możemy stwierdzić, że buddyście nie jest przydatna wiadomość o Zbawicielu, skoro dąży on do SAMOdoskonalenia... Absurd.
Według mnie trafiłaś w samo sedno !
Opieranie się na socjotechnikach jest wyrazem nieufności do mocy Ewangelii.
pozdrawiam
Marek
|
|
24-07-2008 14:52 |
|