Przede wszystkim tolerancja to nic "wielkiego"

To znacznie mniej, niż akceptacja, czy upodobanie. To zwykłe "znoszenie" czegoś, co niekoniecznie mi odpowiada.
Tolerancja nigdy nie jest wartością sama w sobie, podobnie jak akceptacja czy upodobanie - również nie są wartościowe per se. Tolerancja dla zła - jest złem, o ile mówimy o tolerancji zakładającej niepodejmowanie żadnej reakcji w celu usunięcia czy zmniejszenia zła.
W takim przypadku brak działania jest w rzeczywistości cichym poparciem.
Czy katolik powinien być tolerancyjny wobec gejów?
Tolerancyjny? To za mało! Katolik powinien kochać gejów!
Czy powinien być tolerancyjny dla aktywnego homoseksualizmu? Nigdy w życiu - homoseksualizm jest złem.
O tolerancji możemy mówić jedynie w przypadku tzw. biernego homoseksualizmu, czyli sytuacji, w której homoseksualista żyje w czystości i dąży do wyleczenia się - na ile jest to w danym przypadku możliwe. Wtedy musimy tolerować homoseksualizm dokładnie tak samo, jak tolerujemy istnienie chorób nowotworowych, czy zranień emocjonalnych powodujących różne skutki w psychice człowieka.