sdms napisał(a):Otóż zgodnie z definicją słownikową tolerancja to: «poszanowanie czyichś poglądów, wierzeń, upodobań, różniących się od własnych» (Słownik języka polskiego PWN).
Znam osobę, która pracuje (jako malarz) w sieci domów dla osób z ciężkimi porażeniami mózgu w UK. Ta osoba, uważa że wielu z pacjentów tych domów
to nie ludzie, ale "coś" gorszego od zwierząt. Uznaje on, że powinno się ich eksterminować, ponieważ są balastem społecznym. Czy - w duchu powyższej definicji tolerancji - powinienem być tolerancyjny wobec jego poglądów?
Tolerancja tolerancją, ale nie zapominajmy, że
tolerancja ma swoje granice.
Cytat:I w tym momencie trzeba dojść do przekonania, że coś takiego jak tolerancja nie ma racji bytu, gdyż nie można być tolerancyjnym wobec cudzych poglądów, których nie uważa się za "wartościowe i godne uznania". Nie można darzyć szacunkiem czegoś, co uważamy za złe, nieakceptowalne i sprzeczne z naszym systemem wartości.
Oj, ale czy to nie jest pójście w drugą skrajność? :-k A jeśli tolerancja to "znosić coś, dopóki (i tylko dopóki) nie da się tego zmienić"?
Wojtek37 napisał(a):dokładnie takiej postawy oczekują od chrześcijan - pary homoseksualne
Maksymalnie rozciągają definicję tolerancji - zwykły zabieg semantyczny politycznej homo-propagandy. Tym bardziej uważam, że należy jasno określić
granice tolerancji.