Scott napisał(a):Jeśli jest w ramach tego co naucza KK to chyba jasne.
Jasne

Powiedz mi, z łaski swojej, w którym to dokumencie KK wykłada o "Podróży Wędrowca do Świtu" :lol2:
Scott napisał(a):Nie rozumiem
I w tym tkwi sedno problemu. Od samego początku...
Scott napisał(a):Wkraczasz na grząski grunt.
Skoro czujesz się niepewnie to z niego zejdź.
Scott napisał(a):być nie tylko"alter Christi" ale "ipse Christus
Ojej... jak chcesz sobie wierzyć, że jesteś Chrystusem, to sobie wierz. Dla mnie to przypadek kliniczny:
Cytat:Ali Agca twierdzi, że jest nowym wiekuistym Chrystusem. I dodaje, że udowodni to przy pomocy dokumentów.
[...]
Ali Agca prezentuje się jako typowy psychopata – twierdzi w rozmowie z Wirtualną Polską psychiatra wojskowy płk Jan Wilk. Z psychologicznego punktu widzenia wiarygodność takich osób jest wątpliwa. Wywiad i wspomnienia Alego Agcy, który określa się teraz jako nowy Chrystus, mogą okazać się bajką, jaką sami chcemy usłyszeć. Prawdomówność i odpowiedzialność nie są mocnymi stronami psychopatów.
http://konflikty.wp.pl/kat,102434,title,...caid=1b7a6
Tiaaa.... 8)
Scott napisał(a):często jestem w stanie rozeznać tą wolę, co nie zmienia faktu że nie zawsze jest ona tajemnicą dla mnie
No tak jak? Poszedłeś po rozum do głowy i przestałeś się alienować z myślenia ludzkiego w myślenie Boże, czy nadal jesteś Chrystusem?
Scott napisał(a):To jest podłe
To jest czysty realizm i logiczne wnioski. Rozumiem twoją rozklekotaną nostalgię, ale mi osobiście ona się nie udziela. Bądź mężczyzną i zacznij myśleć po męsku. Przestań z siebie robić chrześcijańskiego kombatanta :roll:
Scott napisał(a):Nie ja podjąłem, ale stało się samo, w wyniku mojego działania
Zdanie wewnętrznie sprzeczne. Równie sprzeczne, jak to: nie ja zrobiłem, ale ja zrobiłem.
Skończmy już z wątkiem "twoich czy nie twoich" działań charytatywnych, bo nijak się one mają do "Podróży Wędrowca do Świtu".
Scott napisał(a):Nie osądzaj, a fakt że zrobiłeś to bez wysłuchania
Nie osądzaj, że zrobiłem to "bez wysłuchania" :roll:
Scott napisał(a):wyciągnąłeś błędne wnioski
Sądzę, że wyciągnąłem poprawne wnioski. Roztkliwione skupianie się przez ciebie nad własnymi działaniami charytatywnymi (których to bynajmniej nie neguję) utwierdza mnie w przekonaniu, że właściwie nie do końca rozumiesz ani o czym tu rozmowa, ani o co chodzi u Lewisa czy Tolkiena.
Scott napisał(a):Moja postawa dała wielu i wiarę i nadzieje. Twoja odpycha od Boga.
Być może. Ocenę pozostawiam Bogu. Prezentowany przez ciebie sentymentalizm ma zbyt mało wspólnego z katolickim trzeźwym, racjonalnym sposobem patrzenia.
Scott napisał(a):Takie są obiektywne owoce naszych działań.
Subiektywnie i emocjonalnie to wszystko oceniasz. Zbyt emocjonalnie.
...
Przypominam, że nie odpowiedziałeś na to:
Cytat:i jeszcze jedno Scott, zapomniałeś odpowiedzieć na pytanie:
Cytat:czy mógłbyś podać drugi z wymienionych "2 cytatów"...?
czy chodzi raczej o "dwa wersy" [?] - tak by wynikało z cytatu, który niezbyt dokładnie przytoczyłeś...
zabrakło ci "argumentów", czy po prostu nie potrafisz przyznać się do błędu? (dokładnie: do czytania wikipedii bez zrozumienia)
I coś jeszcze przyszło mi do głowy:
Scott napisał(a):Dopiero drązanie tego tematu po 2.5 roku kierownictwa duchowego wyrównało to na prostą, i chodziło tylko i wyłącznie o Narnie. Na tym zakoncze.
Scott napisał(a):Dzięki mojemu rozeznaniu
Scott napisał(a):Bóg mi powiedział
Możliwe, że faktycznie Bóg do ciebie mówi. Może faktycznie objawił ci, że Narnia jest zła. Zła dla ciebie. Może ci szkodzi. Szkodzi duchowo. Wszak i alergikom szkodzi to, co dla innych jest naturalne i dobre.
Takiemu PRYWATNEMU rozeznaniu nie będę się sprzeciwiał. Natomiast rozciąganiu swojej własnej opinii na cały Kościół i wmawianiu nam, że twoje rozeznanie jest jedynie słuszne i jedynie katolickie - zawsze.
Nie ma czegoś takiego w Kościele, jak powszechne (katolickie) rozeznanie "zła Narnii". Możliwe więc, ze Bóg objawił ci PRYWATNIE, że Narnia jest zła dla ciebie. I na tym na razie poprzestanę.