Ks.Marek
Moderator
    
Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
|
explorer napisał(a):Został wybrany w określonym celu.
No własnie. Po prostu: ktoś musiał byc pierwszy.
Coś ciekawego znalazłem w necie, co pozwole sobie tu wrzucić w całości:
swatek napisał(a):Cywilizacja żydowska jest jedną z najstarszych w świecie. Jej trwałość nie jest związana z posiadaniem określonego państwa ani ze znajomością określonego języka. W jakimś sensie pamięć, a dziś solidarność z państwem izraelskim, odgrywa tu pewną rolę, podobnie jak na ogół szerszym masom nieznany język liturgii, hebrajski, do niedawna martwy, a obecnie w Izraelu uczyniony językiem żywym. Ale nie język i nie państwo są tu najważniejsze. W języku polskim mówimy o ,,narodzie żydowskim" - jest to jednak pojęcie zupełnie innego rzędu niż naród w sensie cywilizacji łacińskiej. Dla nas naród to wspólna przeszłość kwitnącej lub zdeptanej państwowości, wspólny język i literatura w tym języku oraz określone miejsce na ziemi. W innych językach europejskich zjawisko wspólnotowości żydowskiej nie jest określane pojęciem naród (nacion, nation) ale inaczej, zwykle pojęciem lud (le peuple juif, the Jewish people, Judenthum) i chyba słusznie - bo jest to niewątpliwie określony lud, ale spoiwo jego nie ma nic wspólnego z więzią narodową narodów europejskich. Spoiwem tym jest sakralna cywilizacja, a szczególnie sakralna świadomość specjalnej misji nadanej przez Boga , czyli wybraństwo. Misją tą oczywiście było przygotowanie świata na przyjście Mesjasza, który wśród nich się narodził, oraz zachowanie na ten czas prawdy objawionej. Wielu z nich po przyjściu Mesjasza poniosło Dobrą Nowinę do innych ludów. To co było początkowo misją jednego ludu, stało się po przyjściu Chrystusa misją Kościoła, Ludu Bożego. Ci Żydzi co poszli za Chrystusem wtopili się w chrześcijański uniwersalizm. Ci co Go odrzucili, przetrwali w swej cywilizacji dzięki rozproszeniu (golusowi) , wśród wyznawców innych religii, głównie dzięki wierze w swój mesjanizm i wybraństwo rozumiane w sposób jak najbardziej ziemski. Co ciekawe zdaniem niektórych owym zapowiadanym mesjaszem jest cały lud żydowski. Jak napisał w XIX wieku rabin Baruch-Levy : "naród żydowski w swym zbiorowisku jest mesjaszem. Będzie panował nad całym światem , połączy rasy ludzkie , zniesie granice, obali monarchie i utworzy światową republikę ." Koneczny zauważa, że cecha wybraństwa stanowi podstawowe spoiwo w sakralnej cywilizacji żydowskiej , decydujące o jej niezwykłej trwałości i żywotności na przestrzeni dziejów. Co ciekawe cecha ta nie występuje w żadnej innej cywilizacji historycznej. Żydzi trwają przy swojej religii ponieważ wierzą ,że ich bóg czyli Jehowa zobowiązał się (na zasadzie kontraktu) uczynić ich panami całej ludzkości, i że panowanie to ma im być dane niejako z góry , byle tylko zachowywali Zakon. Nie są więc oni pionierami. Nie idą zdobywać świat, czy ujarzmiać przyrodę. Osiedlają się wśród innych cywilizacji, najchętniej wśród bogatych. Zawsze grupowo, od razu tworząc swoją własną odrębną społeczność. Jest to cywilizacja programowej odrębności, programowego odstawania od otoczenia . W judaizmie nie ma określonej teologii, którą można by poznać i zaakceptować, uznać za swoją i się nawrócić. W żydostwo można się jedynie wżenić, biologicznie wtopić. Żydzi z własnej woli żyją życiem odrębnym. Tworzą swoje gminy (kahały), rządzą się własnymi prawami, dbają o odrębność przestrzenną. Żydzi nie stanowią biologicznie żadnej jednej rasy. Jest wielkim nieporozumieniem traktowanie niechęci do Żydów jako rasizmu. Żydzi polscy rasowo są bliscy Polakom, Żydzi Magrebu Arabom, Żydzi etiopscy Etiopczykom itd. Natomiast fakt, że trzymają się swojego środowiska, swojej cywilizacji, swojej odrębności, powoduje, że biologicznie wyodrębniają się. To nie rasa tworzy cywilizację żydowską, ale cywilizacja powoduje odrębność biologiczną. Nie jest to odrębność zupełna, bo małżeństwa mieszane występują często, ale wystarczająca, by wszędzie gdzie dłużej żyją społeczności żydowskie, odróżniano ich fizycznie od otoczenia. To wszystko jest konsekwencją zbiorowej świadomości o wybraństwie. Pamięć o Bożym, swoiście pojmowanym wybraństwie, o szczególnej relacji z Bogiem, o Bożej obietnicy , danej biologicznym potomkom tylko jednego ludu powoduje, że monoteizm przeradza się w monolatrię. Wiarę w jedynego Boga uniwersalnego (monoteizm) zastępuje wiara w jednego, własnego boga "plemiennego" - Jehowę (monolatria). W gruncie rzeczy jest to forma politeizmu gdyż dopuszcza istnienie bogów cudzych, bogów innych ludów. Żydzi piastując swoją odrębność stworzyli cywilizację zbudowaną na wierności Zakonowi, Prawu. Zakon to oczywiście Tora, Pięcioksiąg Mojżesza, który i dla nas jest świętą księgą, ale odbieramy go jednak inaczej. Żydzi widzą w nim Prawo, które jest niezmienne, które trzeba bezwzględnie przestrzegać, którego każda litera obowiązuje na zawsze. Nas nauczył Chrystus , że ważna jest nie litera tego prawa, ale intencja Ustawodawcy. On Prawa nie zmienił, ale je wypełnił treścią. Zarzucał faryzeuszom, że czczą Boga tylko ustami, a nie sercem. Przykładowo gdy w pociągu Żyd w sobotę siedzi na butelce gumowej z wodą, czyni to z wierności swojej religii, bo w szabat podróżować nie wolno, chyba, że na wodzie. Dla niego jest to przestrzeganie litery Prawa, obowiązek moralny. Dla nas to unik, to zakłamanie, to złamanie intencji Ustawodawcy. My wraz z rozwojem życia, z rozwojem rozumienia intencji Ustawodawcy, przepisy dopasowujemy do tego, co uznajemy za etyczne. Dla nas prawo wynika etyki. U Żydów odwrotnie. Etyka wynika z Prawa. Oczywiście i u nich życie wymaga zmian - wprowadzają więc interpretacje, wyjaśnienia na różne okoliczności, tak by zachowując Prawo w istocie je omijać. Wynikiem tego było między innymi powstanie choćby Talmudu , będącego w istocie zbiorem przepisów i regulatorem całego życia prywatnego i zbiorowego , obowiązującym pod grzechem. W rzeczywistości niejednokrotnie przez "całą Torę" rozumie się także "tradycję" spisaną w Talmudzie , a niejedno miejsce w Talmudzie poucza by dawać mu pierwszeństwo przed Pismem. Cała uczoność żydowska (Talmud, Kabała, pisma rabinackie) są to faktycznie interpretacje, komentarze do interpretacji, komentarze do komentarzy itd. - ciągła kazuistyka mnożąca wyjątki od nietykalnych przepisów. Poza judaizmem cała ta uczoność jest bez wartości. Sposób jej powstawania bywa jednak naśladowany - stanowi zagrożenie dla nas. My przepisy zmieniamy gdy ocenimy, że tego wymaga etyka, a nie dlatego, że są niewygodne. Rozwijające się prawo coraz bardziej ogranicza zakres naszej swobody. Każde pokolenie coś z nakazów etyki włącza w prawo pisane. U Żydów ogranicza tylko Tora, a późniejsze przepisy tylko redukują zakres obowiązywania tych ograniczeń. Niestety i u nas, choć wbrew naszej cywilizacji, pojawiają się ustawy, które czynią dopuszczalnym to co nieetyczne i było już zakazane (przerywanie ciąży, rozwody, kulty satanistyczne itd.). W ten sposób gubi się związek prawa z etyką, Żonglerka wśród przepisów, owi kombinatorzy, którzy wykorzystują nieudolne prawo pisane do niby legalnej, ale nieetycznej działalności, owe matactwa podatkowe, może prawne ale podłe, spekulacja na dziurach w przepisach i na ich nadmiarze - to wszystko zjawiska rodem z rabinackiej kazuistyki, z etyki wywodzonej z prawa pisanego. W naszej cywilizacji człowiek prawy, żyjący godziwie, nie znajdzie się w konflikcie z prawem, choćby go i nie znał. Natomiast życie zgodne z literą i prawa, ale niegodziwe, wywodzi się z faryzejskiego przywiązania do wierności przepisom, a nie etyce. Ponieważ wiele przypisów Prawa Mojżeszowego było nie do utrzymania w diasporze (np. zakaz nauki j. greckiego), wprowadzano interpretacje, na mocy których pełnia przepisów obowiązuje w Palestynie, ale nie poza nią. Diaspora stała się ucieczką od Prawa. Skoro etyka pochodzi z przepisów, powstały dwie etyki, dla Palestyny i dla diaspory. Dalej przyszła kolej na mnożenie etyk, na różne okazje, różne dni, wobec swoich czy wobec obcych (gojów) itd. Tak powstała etyka sytuacyjna, jakże nam obca. My wyznajemy tylko etykę totalną, tą samą na wszystkie okazje. Ale czy zawsze? Czy np. nie odróżniamy kradzieży prywatnego od kradzieży państwowego, albo kłamstwa wobec bliskich i wobec przeciwników. Ta sytuacyjność etyki pochodzi z cywilizacji żydowskiej i winniśmy się jej wystrzegać. W ramach cywilizacji żydowskiej, zbudowanej na Torze, powstały właściwie 4 religie, w zależności od uznawanych ksiąg z interpretacjami Prawa, które Koneczny wyodrębnia następująco ;
1. Tora - bez Talmudu - bez Kabały (np. karaimi)
2. Tora - bez Talmudu - z Kabałą (np.sabatajcy, frankiści)
3. Tora - z Talmudem - bez Kabały (np. litwacy)
4. Tora - z Talmudem - z Kabałą - stara Kabała (np.sefardim), pylpul (np.chasydzi)
Przy takich różnicach można by sobie zadać pytanie : czy są to cztery religie, czy też jedna ? Jednak najważniejsze jest to, że wszystkie je łączy jedna i ta sama sakralna cywilizacja. Bywa tak ,że nieraz imponuje nam żydowska solidarność, ich wzajemne popieranie się, wierność wspólnocie. Obserwujemy jak uczestniczą w różnych walkach po obu stronach sporu, ale po klęsce jednej strony, Żydzi wśród zwycięzców dbają by nie stała się krzywda Żydom wśród pokonanych. Taką wypracowali sobie zasadę trwania wśród narodów. My natomiast zarzucamy sobie kłótliwość i zawiść. Ale ta różnica ma też i drugą stronę medalu. Popierać winniśmy prawdę, dobro, sprawiedliwość, a nie rodaka tylko dlatego, że jest rodakiem. Musimy zwalczać zło, nieprawdę, nawet niesłuszność, według własnego rozumienia. Jesteśmy czupurni, mamy swoje zdanie. To dobrze. Lepiej bądźmy sobą, nawet z naszymi swarami, niż byśmy mieli w imię solidarności popierać to, co na poparcie nie zasługuje.Źródło
[i][size=small]"[color=#FF0000]Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę[/color]"[/size][/i]
|
|